Jak wyznaczać sobie cele i nie martwić się brakiem pasji? Czy szczegółowe planowanie długoterminowe to na pewno dobry pomysł?
W wielu poradnikach dotyczących rozwoju osobistego znajdziesz ćwiczenia, które polegają na wyobrażaniu sobie siebie za kilka lub kilkanaście lat. Robiłam tego typu zadania jak byłam w liceum. Miały służyć odkryciu swoich ukrytych pragnień i pasji. Okropnie frustrował mnie fakt, że mimo wykonywania tych ćwiczeń, ja tego jeszcze nie wiem…
Żadne relaksowanie się z zamkniętymi oczami nie sprowadzało na mnie nagłego olśnienia. I dalej byłam zagubiona.
Efekt był taki, że zaczęłam wymyślać cele na siłę. Miałam specjalny zeszyt, w którym zapisywałam ogromną ilość rzeczy do osiągnięcia. Zapisywałam „cele” narzucone przez szkołę, społeczeństwo i byłam święcie przekonana, że są moje. Mało tego – było ich tak wiele, że nie zaglądałam do nich zbyt często, bo chyba podświadomie i tak nie wierzyłam, że uda mi się je wszystkie zrealizować.
Bardzo szybko zmieniały się moje zainteresowania i potrzeby, a co za tym idzie mój „pomysł na życie”. Zamiast dać sobie czas na próbowanie nowych rzeczy i zrozumieć, że nie muszę na zawołanie wiedzieć co chcę robić i kim chcę być, zapisywałam jakieś bzdury pod hasłem „moje cele”. Dlatego, jako (jeszcze ;)) młoda osoba myślę, że nie warto skrupulatnie planować każdego roku swojego życia w momencie, gdy ciągle poszukujesz swojej życiowej misji. Nie ma absolutnie nic złego w tym, że potrzebujesz czasu!
Jak wyznaczam swoje cele?
Obecnie wyznaczam sobie cele, które chcę zrealizować maksymalnie w ciągu roku. Czasem zapiszę coś co wybiega dalej w przyszłość, ale są to nieliczne rzeczy. Nazywam je moimi marzeniami. Wolę uwiecznić je w formie obrazkowej, która najbardziej do mnie przemawia. Wiem, że kiedyś je osiągnę, ale nie chcę narzucać sobie presji czasu. Wystarczy, że otworzę moją kartkę z marzeniami i od razu czuję przypływ motywacji. Przelewam ją na zadania, które przybliżą mnie do moich marzeń i które mogę wykonać teraz lub w najbliższym czasie.
Taki system sprawdza się u mnie najlepiej, bo nie muszę co chwila modyfikować swojej listy celów. Kiedy szczegółowo rozpisywałam cele do osiągnięcia za 5 lat, nieustannie modyfikowałam plan ich realizacji. Trzeba pamiętać, że życie jest nieprzewidywalne i nie da się go w całości zaplanować. Regularnie dzieją się rzeczy, które wymuszają zmianę Twoich planów. Po prostu wyluzuj i bądź dla siebie wyrozumiała.
Nie mówię, żeby w ogóle nie wyznaczać sobie celów na przyszłość. Jeżeli nie wiesz, co chcesz robić za parę lat, czy nawet za rok skup się na zadaniach krótkoterminowych i średnioterminowych. Nie wymyślaj nic na siłę. Kiedy spojrzysz na listę swoich celów powinnaś czuć motywację i przyjemne uczucie w sercu, a nie niepewność i stres.
Wyznaczanie celów średnio i krótkoterminowych
Cele, których nie zapiszesz, prawdopodobnie na zawsze pozostaną w sferze Twoich marzeń. Dlatego projektując planer w wersji Premium położyłam duży nacisk na proces wyznaczania celów. Zapisanie swoich planów to pierwszy, bardzo ważny krok do ich realizacji. W życiu niezwykle ważna jest równowaga między wszystkimi jego dziedzinami. Dlatego miesięczny formularz celów w planerze premium Miss Planner uwzględnia ich podział na:
1. Rozwój osobisty
2. Zdrowie i urodę
3. Karierę i finanse
4. Rodzinę i związki
5. Inne
Do każdej dziedziny wpisz po 1-3 cele (nie więcej). Skup się na mniejszej ilości zadań. Nie zapominaj, że im więcej celów wypiszesz, tym mniejsza szansa że zrealizujesz wszystkie swoje zamierzenia. Każdy cel wymaga od Ciebie czasu i zaangażowania.
Jako że wyznaczanie celów powinno się odbywać zgodnie z zasadą „od ogółu do szczegółu”, w kolejnym wpisie skupię się na szczegółowym planowaniu celów. Mam nadzieję, że weźmiesz ten wpis na poważnie i wyznaczysz TWOJE cele, które przyporządkujesz do odpowiednich kategorii (jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś). Powodzenia! 🙂