Co pożera Twój czas? Poznaj proste kroki do zmiany na lepsze i zyskaj więcej czasu dla siebie!
Masz tylko i aż 24 godziny do dyspozycji każdego dnia. To od Ciebie zależy jak je wykorzystasz. Takie słowa słyszałam w swoim życiu wielokrotnie. Jednak do tej pory były one dla mnie tylko jednym z oklepanych cytatów, który nieszczególnie do mnie trafiał. Na szczęście przyszedł moment, kiedy w pełni zrozumiałam przekaz tych słów i zaczęłam zwracać uwagę, na co przeznaczam każdą godzinę, a nawet minutę mojego czasu.
W pełnym zrozumieniu tego jak bardzo cenny jest czas, pomogła mi niesamowita książka Richa Rolla pt. „Ukryta Siła”. Z każdą przeczytaną stroną byłam coraz bardziej zafascynowana potęgą wiary w siebie, która potrafi wyjść naprzeciw wszelkim trudnościom. Po raz pierwszy zrozumiałam, że naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. Po lekturze „Ukrytej Siły” zrobiło mi się głupio za wszystkie wymówki, małą wiarę w siebie i własne możliwości. Chciałam wcielić w życie lepsze nawyki i nauczyć się pewnej świadomości, która pomogłaby mi nauczyć się doceniać i w pełni wykorzystywać każdą chwilę.
Zaczęłam od stosowania metody Eisenhowera, która jest nieoceniona jeśli chodzi o planowanie pod kątem zachowania równowagi w życiu. Staram się organizować tak, aby mniej więcej taką samą ilość czasu przeznaczać na każdą dziedzinę życia (pracę, rodzinę, przyjaciół, relaks). Ważnym krokiem było uświadomienie sobie, czym są moje „pożeracze czasu” (Facebook, częste sprawdzanie maila). W metodzie Eisenhowera cenię przede wszystkim to, że zaraz po spojrzeniu na poszczególne kwadranty wiem ile czasu w nich spędzam. Dzięki czemu wiem co ewentualnie zmodyfikować lub poprawić, żeby osiągnąć upragnioną harmonię.
Podczas poszukiwań kolejnej metody, która pozwoliłaby na zmniejszenie okresów „marnowania czasu”, trafiłam na prawo Parkinsona, które brzmi:
„Czas marnowany jest w ilościach proporcjonalnych do całego czasu, jakim w ogóle dysponujemy.”
Zauważyłaś, że najbardziej efektywna jesteś wtedy, kiedy działasz pod presją? Gdy termin ważnego egzaminu jest za miesiąc, mówisz „jeszcze mam czas” i odwlekasz wszystko na ostatnią chwilę? A może uczysz się systematycznie, ale poczucie, że jeszcze masz czas sprawia, że przerywasz naukę przygotowując sobie co chwila coś dobrego do jedzenia lub przesiadujesz na Facebooku?
Zasada jest taka: im więcej masz czasu do zagospodarowania, tym bardziej będziesz „rozwlekać” wykonywanie zadań. I odwrotnie – im mniej czasu, tym bardziej będziesz kombinować, żeby ze wszystkim się wyrobić i dzięki temu robisz więcej w krótszym czasie. Jeżeli o mnie chodzi, to żadna z tych skrajności mi nie odpowiada. Nie lubię żyć w biegu, a jeszcze bardziej nie lubię marnować czasu. Teraz, kiedy mam własną firmę, jest mi łatwiej, bo wiem że pracuję dla siebie i na siebie. Ale w okresie studiów bardzo często wpadałam z jednej skrajności w drugą. Jednak świadomość zasady działania pod presją i bez niej (prawdziwa świadomość, bo teoretycznie wiemy o tym chyba wszyscy 😉 ) może być przełomowa w Twojej organizacji.
Proste sposoby na „rozwlekanie”, gdy masz za dużo czasu
- 1. Wyznacz sobie listę zadań i miej ją w zasięgu wzroku. Dzięki temu będziesz miała poczucie, że czekają Cię kolejne czynności do wykonania. Jeżeli akurat masz mało ważnych i pilnych spraw, a dysponujesz większą ilością czasu, zajmij się ważnymi projektami, które odłożyłaś na później. Pamiętaj, że lista zadań nie może być zbyt krótka, ani zbyt długa.
- 2. Ustal limity czasowe. Daj sobie kilka minut (określ konkretnie ile potrzebujesz) na sprawdzanie poczty, Facebooka, Instagrama itp. Określ też czas przerwy. Może Ci w tym pomóc technika Pomodoro. Pamiętaj, że ciągła praca nie sprzyja efektywności!
- 3. Opracuj system kar i/lub nagród. Jesteś osobą, która motywuje się mając w perspektywie nagrodę czy karę? Nagradzaj się za zadania, które wykonałaś na czas (może to być na przykład dobry deser albo film) lub/i ustal „karę”, gdy nie skończysz zadania w terminie (na przykład, jeżeli nie lubisz brokułów, obiecaj sobie że zjesz miseczkę tego warzywa).
- 4. Rozwijaj swoje zainteresowania. Zadbaj o siebie, o swoje samopoczucie i ciało. Czytaj, ucz się nowych rzeczy, znajdź coś, co lubisz robić i rób to jak najczęściej!
Proste sposoby na życie w biegu, gdy masz za mało czasu
- 1. Zwolnij tempo. Odpowiedz sobie na pytanie: Dokąd tak pędzisz? Czy naprawdę musisz robić aż tyle rzeczy i w takim tempie? Jeżeli nie, ustal swoje priorytety (poczytaj o metodzie Eisenhowera, ABC i Getting Things Done).
- 2. Zrób ostrą selekcję swoich spraw. Poszukaj zadań, które możesz delegować komuś innemu, które możesz wykonać później lub z których możesz całkowicie zrezygnować.
- 3. Uwzględnij w swoim harmonogramie czas na relaks. Ciągle życie w biegu, ciągły stres i nieodpowiednie odżywianie mogą odbić się na Twoim zdrowiu. MUSISZ znaleźć czas na odpoczynek. Stawka jest wysoka, więc jeżeli się przepracowujesz i nieustannie gonisz za karierą, lepiej zwolnij tempo.
A Ty jakim jesteś typem osoby? Zostawiasz wszystko na ostatnią chwilę czy starasz się działać systematycznie i z głową? 🙂