Moje 3 przełomowe kroki do dobrej organizacji pracy w domu. Jak się zmotywować, kiedy nie ciąży na Tobie presja?

Moja praca to, z małymi wyjątkami, praca w domu. Kiedyś wydawało mi się, że taki rodzaj pracy jest najłatwiejszy pod słońcem. Byłam w wielkim błędzie. Nie jest tak jak na etacie, że pracuję od – do, a potem mam czas dla siebie. Sama muszę ustalić, ile czasu poświęcę na pracę. Nie ma ograniczeń, ale i poleceń z zewnątrz. W takiej sytuacji ciężko jest zorganizować sobie czas i zmotywować się do wykonywania obowiązków. Na początku wpadłam w pułapkę. Pracowałam prawie non stop i przeznaczałam minimalną ilość czasu na relaks. Wydawało mi się, że muszę dać z siebie 110% i nie mam czasu na odpoczynek. Z drugiej strony, zdarzały się też takie dni, kiedy robiłam bardzo mało, bo wydawało mi się, że skoro mam cały dzień przed sobą, to z niczym nie muszę się spieszyć. W efekcie mój czas pracy rozciągał się na cały dzień, nawet do późnych godzin nocnych. Zaniedbywałam kontakty towarzyskie, zdrowie i żyłam tylko pracą. Znalezienie złotego środka było bardzo trudne, ale na szczęście mi się udało.

Najważniejsze kroki jakie podjęłam to:

1. Znalezienie metod organizacji czasu, które sprawiają że działam najefektywniej

Nie mam tu na myśli organizacji tylko czasu pracy, ale też czasu dla siebie. cały proces zaczęłam od metody Getting Things Done, która chyba najbardziej pomogła mi w uporządkowaniu wszystkich dotychczasowych spraw. Dzięki metodzie ABC, planując każdy dzień obowiązkowo ustalam priorytety zadań. Dzięki temu najpierw wykonuję rzeczy, które są najważniejsze i najpilniejsze. Bardzo pomocny jest w tym przypadku też kwadrat Eisenhowera, który pozwala posegregować wszystkie sprawy zarówno na ważne i pilne, jak i nieważne oraz niepilne.

2. Wypracowanie dobrych nawyków

Dzięki nawykom, jestem w stanie automatycznie robić pewne rzeczy i nawet nie zastanawiać się czy mi się chce, czy nie. Kiedyś pierwszą rzeczą jaką robiłam rano, było przygotowanie kawy i wypicie jej na czczo (co jest destrukcyjne dla żołądka), ponieważ wydawało mi się, że nie miałam czasu na śniadanie. Dzisiaj wstaję wcześniej i kroję owoce na pożywny koktajl. Odkryłam, że dzięki porannej gimnastyce mam tyle energii, że wszystko udaje mi się zrobić o wiele sprawniej. Takie z pozoru małe rzeczy zapoczątkowały mój system, dzięki któremu znajduję czas na wszystkie dziedziny życia, a nie tylko na pracę i firmę.

3. Wyrozumiałość w stosunku do siebie

Bardzo zależy mi na satysfakcji moich klientów. Na początku mojej działalności zdecydowanie zbyt często sprawdzałam maila firmowego i natychmiast odpowiadałam na wiadomości, nawet na te co przychodziły do mnie w niedzielę, czy w późnych godzinach wieczornych. Ciągle byłam w pracy, przez co stawałam się coraz bardziej zmęczona. Dzisiaj staram się traktować niedzielę, jak dzień dla mnie i moich bliskich. Dzięki temu jestem w stanie się zregenerować i od poniedziałku pracować z uśmiechem i energią 🙂 Co więcej, akceptuję to, że czasem zdarza mi się gorszy dzień, że popełniam błędy jak każdy człowiek. W kryzysowych sytuacjach, zamiast obwiniać siebie, staram się skupiać na rozwiązaniach. Jest to dla mnie bardzo trudne, ale jednocześnie niezwykle ważne.

Te trzy proste, a za razem trudne zmiany wprowadziły dużo spokoju do mojego życia. Oczywiście ciągle miewam chwile słabości, ale dzieje się to dużo rzadziej, dzięki czemu mam poczucie, że to ja panuję nad swoim czasem, a nie on nade mną 🙂

Mam nadzieję, że jeżeli masz podobne problemy do tych, które ja miałam na początku swojej przygody z własnym biznesem, znajdziesz w dzisiejszym wpisie motywację i inspirację do zmian. A może podzielisz się ze mną swoimi sposobami? 🙂

Poznaj lepiej Miss Planner

Obserwuj

@missplannerpl

Projekt i Wykonanie: Web Media Creations